Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY GRAMATYCZNE. NIE SPAŁAM DUŻO W NOCY A THORIN ZAFUNDOWAŁ MI POBUDKĘ O 5:30 PRZEZ CO JESTEM TROCHĘ NIEPRZYTOMNA XD MIMO WSZYSTKO MIŁEGO CZYTANIA
(na początku scena
erotyczna, więc jak komuś przeszkadza to niech nie czyta)
Odwzajemniłam
kiedy Justin pochylił się nade mną całując mnie zachłannie. Wplątałam palce w
jego miękkie włosy. Uwielbiam się nimi bawić. Odchyliłam głowę kiedy zjechał
pocałunkami na moją szyję. Nasze oddechy przyśpieszyły. Poczułam jak wsuwa
dłonie pod moją koszulkę tylko po to, żeby za chwilę się jej pozbyć. Usiadł na
mnie okrakiem i zdjął przez głowę swoją koszulę. Patrzyłam na niego szybko
oddychając. Puścił mi oczko i pocałował mnie znowu. Odwzajemniłam kładąc dłonie
na jego ramionach. Szybko oddychaliśmy całując się zachłannie. Jeździłam dłońmi
po jego umięśnionych plecach. Jęknęłam kiedy poczułam jego usta na moim
dekolcie. Mocno zassał mojego sutka drugiego drażniąc palcami. Od razu mięśnie
mojego podbrzusza zacisnęły się wywołując to fajnie uczucie.
-Justin... –zajęczałam odchylając mocno głowę. Zamruczał
drażniąc go językiem. Wiłam się pod nim cicho jęcząc. Nawet nie zauważyłam
kiedy pozbył się swoich spodni i bokserek. Oparł się dłońmi po obu stronach
mojej głowy i mnie pocałował zaczynając się o mnie ocierać. Oboje jęknęliśmy.
-Och mała... –mruknął w moje usta i naparł główką penisa na
moje wejście. Spięłam się momentalnie i złapałam jego ramion patrząc na niego
przestraszona.- Shhh kochanie... będę delikatny... –musnął moje usta.
-Kochasz mnie? –szepnęłam w jego usta.
-Co? –odsunął się trochę i na mnie spojrzał unosząc jedną
brew.
-Kochasz mnie Justin? –położyłam dłoń na jego policzku.
Oblizał usta i zmierzył mnie wzrokiem zatrzymując wzrok na mojej cipce.
-Ta, kocham Cię. –mruknął i wszedł we mnie szybko. Krzyknęłam
jego imię, a łzy od razu spłynęły po moich polikach. To tak strasznie boli.
Moja warga drżała.
-Justin.. –pisnęłam cicho patrząc na niego... on nawet na
mnie nie zerknął. Odchylał głowę do tyłu zaciskając powieki i wbijając się we
mnie szybko. Przecież... powiedział, że mnie kocha... może... on nie wie, że
mnie krzywdzi? Albo to ja jestem zbyt beznadziejna. Tak, to ja jestem
beznadziejną dziewczyną, która nie umie sprawić mu przyjemności. Ból trochę
ustąpił, ale nadal mi się to nie podobało. Nasze ciała kleiły się do siebie od
potu i w tym momencie, żałowałam, że zamknęłam okno. Justin złapał mnie mocno
za biodra i wbił się mocno jeszcze trzy razy. Poczułam jak moje wnętrze zalewa
ciepło. Justin się rozluźnił i opadł na mnie szybko dysząc. Podciągnęłam nogi
pod klatkę chowając twarz w kolana. To tak strasznie boli. To moja wina. Gdybym
była lepsza...
-Śpij mała... –szepnął Justin i cmoknął mnie w głowę.
-Przepraszam... –szepnęłam tylko cicho odpływając w głęboki
sen.
***
Otworzyłam
oczy i rozejrzałam się po pokoju. Spojrzałam na moje uda i pościel zaplamione
krwią. Westchnęłam cicho. Muszę coś z tym zrobić zanim rodzice wrócą. Obróciłam
się w stronę gdzie spał Justin, ale jego tam nie było. Pewnie jest w łazience. Usiadłam
podkulając nogi i patrząc na drzwi od łazienki. Pociągnęłam nosem. 5 minut...
10... minut... pewnie jest na dole. Wstałam powoli i owinęłam się puchowym
ręcznikiem. Syknęłam cicho z bólu, który nasilał się przy każdym kroku. Kiedy
poczłapałam na dół zaczęłam się rozglądać.
-Justin? –zajrzałam do salonu. Nic. Poszłam do kuchni. Nic.
Wyszłam na taras i kucnęłam na posadzce. Wtuliłam się w moje nogi, a łzy
spłynęły mi po policzkach. Na pewno miał coś ważnego do załatwienia. Przecież
mnie kocha. Nie zostawiłby mnie.
***
JUSTIN POV’s:
Kiedy
się obudziłem Alex leżała skulona tuląc się do poduszki. Włosy poprzyklejały
jej się do twarzy mokrej od łez. Usiadłem powoli i przeczesałem włosy. Trochę
mi jej szkoda, no ale kurwa ile można udawać, zachowywać się jak zakochana
ciota, a ona nie raczy zrobić nic. Nawet żadnego małego obciąganka. Totalnie
nic. Miałem czekać, aż moje jaja eksplodują? No chyba nie. Wstałem powoli tak,
żeby jej nie budzić i ubrałem się powoli. Zerknąłem na nią jeszcze raz
sprawdzając czy się nie obudziła i wyszedłem najciszej jak potrafiłem. Mam
lepsze rzeczy do roboty niż tulenie jej i mówienie, że ją kocham. W ogóle co
jej odbiło z tą miłością? Wsiadłem do auta i wyjąłem papierosy ze schowka.
Zapaliłem jednego i odpaliłem auto ruszając. Ona nie była nigdy w związku?
Wypuściłem dym i uchyliłem lekko okno. Mała cnotka wierzy w bajki o wielkiej
miłości i kurwa księciu na białym koniu. No to się rozczaruje bo gdyby miłość
istniała to mój ojciec nie posuwałby kurwa co tydzień innej małolaty. Usiadłem
wygodniej i zerknąłem na telefon, który zaczął dzwonić. Przewróciłem oczami i
wyrzuciłem peta przez okno. Sięgnąłem po komórkę i odebrałem.
-Skarbie nie mogę teraz rozmawiać. Kocham Cię. –i się
rozłączyłem.
ALEX POV’s:
Kiedy
wróciłam do pokoju wzięłam telefon i zadzwoniłam do Justina. Gryzłam nerwowo
wargę czekając, aż odbierze.
-Skarbie nie mogę teraz rozmawiać. Kocham Cię. –położyłam
się na łóżku i uśmiechnęłam szeroko przykładając telefon do klatki. Wiedziałam,
że mnie kocha i gdyby mógł to by został...
Po
jakiś dwóch godzinach udało mi się posprzątać wszystko w pokoju. Mama
zadzwoniła, że jest u cioci i zostanie jeszcze dziś na noc, a tata wcale się
nie odzywał. Poszłam do kuchni i wyjęłam kawałek ciasta z lodówki. Usiadłam
przy stole i zaczęłam jeść. Wiem, że Justin jest bardzo zajęty, ale może
później znajdzie czas żeby przyjechać? Sięgnęłam po mój telefon i zadzwoniłam.
Jeden sygnał.. drugi...trzeci... czwarty... kiedy już miałam się rozłączyć ktoś
odebrał.
-Halo? Justin? –zmarszczyłam czoło słysząc głośną muzykę.
-Nie. –zachichotała jakaś dziewczyna.- Diana mała dziwko. Co
Justin cię przeleciał i już cię nie potrzebuje? –zaśmiała się.- jeśli przez
moment myślałaś, że ktoś taki jak on serio interesuję się kim takim jak ty to
jesteś głupsza niż myślałam. –słyszycie ten huk? To resztki mojego posklejanego
serca spadły na podłogę i rozwaliły się już totalnie. Nie potrafiłam
powstrzymać łez, które spływały po moich policzkach. Podciągnęłam nogi starając
się uspokoić. Dlaczego? Przecież mówił, że mnie kocha... on na pewno mnie
kocha. Ona kłamie... nie miałaby po co kłamać Alex. Nie oszukuj się. Pobiegłam
do swojego pokoju i zamknęłam się w nim na klucz. Kucnęłam przy łóżku i spod
materaca wyjęłam małe pudełeczko, w którym były żyletki. Wyjęłam jedną drżącymi
rękami. Skuliłam się i zaczęłam przecinać skórę na mojej lewej ręce. Nie
potrafiłam nad tym zapanować. Ostrze przecinało coraz mocniej i głębiej, a krew
spływała po mojej dłoni brudząc moją koszulkę.
-Dobrze się bawisz...? –szepnęłam patrząc w niebo przez okno
i zamknęłam oczy czując jak odpływam.
.......................................................................
TA DA! BIEDNA ALEX :( TAKA ZAKOCHANA W JUSTINIE, A ON JĄ TYLKO WYKORZYSTAŁ. A MOŻE DIANA COŚ NAMIESZAŁA... HM... ZOBACZYMY DALEJ XD
P.S DZIĘKUJĘ ZA PONAD 3TYS. WYŚWIETLEŃ! TO DLA MNIE MEGA RADOŚĆ WIDZIEĆ, ŻE MOJA PRACA SIĘ KOMUŚ PODOBA X ILY
Ale jak to?
OdpowiedzUsuńCo
Justin frajerze jak mogłeś
Co z Alex?
@IncognitoBiebs
zobaczysz w następnym xx
Usuńheh smutno mi :(
OdpowiedzUsuńnie chciałam :(
UsuńJezu, myślałam, że będzie delikatniejszy! A on... Jest ostatnim kurwa dupkiem, pierdolony Justin. Nie wierzę po prostu. Ale co teraz?! Proszę, niech ona nie umiera czasami :( Błagam. Niech ktoś ją uratuje. Kochana, polecam Twojego bloga u siebie i na twitterze <3 Jesteś niesamowita.
OdpowiedzUsuńjeju mega mi miło kochanie bjhdfdsjds
UsuńJezu, co?! Jak on mógł ją tak bardzo skrzywdzić?! Myślałam, że Justin będzie idealny dla Alex, a tym czasem tak bardzo ją skrzywdził. Teraz mi smutno jejku... Chce już kolejny rozdział i życze weny do pisania
OdpowiedzUsuń@_KidrauhlsBack_ ❤
O Jezu! Cudowny!!! Nie mogę doczekać się następnego. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAle jest mi smutno, a Justin okazał się totalnym dupkiem i palantem. Jak mógł zrobić cos takiego? Nie mogę już doczekać się następnego rozdziału *.* Dużo weny życzę :D
OdpowiedzUsuńBoże kochany cococo......
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny rozdział nie mogę sie doczekać ?
OdpowiedzUsuńjuz xd
Usuń