niedziela, 10 maja 2015

ROZDZIAŁ 15:



ROZDZIAŁ OKROPNY. PRZEPRASZAM, ŻE WAS ZAWIODŁAM :( ALE OSTATNIO NIE CZUJĘ SIĘ NAJLEPIEJ



<< kilka dni później >>


                -Alex... Alex kochanie... –otworzyłam powoli oczy. Mama przytuliła mnie zapłakana. Okej? Tylko spałam kobieto. Za nią stał tata z zaszklonymi oczami, a obok niego doktor Evans.- Tak się baliśmy skarbie. –Jej... to takie fajne kiedy mama cię przytula. Wtuliłam się w nią mocniej i zamknęłam oczy. Nie pamiętam gdyby kiedyś to robiła...

-Przepraszam... –szepnęłam.

-Nie masz za co przepraszać. –tata pokręcił głową i się lekko uśmiechnął.

-Jak się czujesz Alex? –doktor Evans podszedł do mnie i zdjął moje opatrunki sprawdzając rany.

-Dobrze...-uśmiechnęłam się lekko.- Mogę wrócić już do domu?

-Już nie możesz ze mną wytrzymać? –uniósł brew i się cicho zaśmiał.- Będę tęsknił bo mam nadzieję, że już się tutaj nie zobaczymy.

-Będę pana odwiedzać czysto towarzysko. –zaśmiałam się cicho. Spędziłam tu tydzień i muszę przyznać, że doktor Evans jest jedyną osobą, z którą mogę o wszystkim porozmawiać.

-Trzymam cię za słowo, a teraz spadaj do domu. –zaśmiał się cicho i wyszedł razem z tatą. Zachichotałam i spojrzałam uśmiechnięta na mamę.

-Ubieraj się. –mruknęła i po chwili też wyszła. Mhm, spuściłam głowę. Westchnęłam cicho i zaczęłam nakładać moje ubrania, które leżały na krześle obok łóżka.

                Do domu wracaliśmy w ciszy. Zresztą to nawet dobrze. Lubię ciszę. Wtedy czuję się bezpiecznie. Kiedy wysiedliśmy jako pierwsza weszłam do domu. Jedyne o czym teraz marzę to moje łóżko. Zdjęłam buty i ruszyłam schodami na górę. Tata złapał mnie za rękę więc jęknęłam z bólu.
-Nie wiem jak można być tak pustym w twoim wieku! –wrzasnął.- Chciałaś zwrócić na siebie uwagę?! Myślisz, że nie mamy wystarczająco problemów, żeby się jeszcze tobą zajmować?! Ja w twoim wieku nie miałem już rodziców i jakoś dawałem sobie radę, a ty zachowujesz się jak rozpieszczony bachor! Jakie ty możesz mieć problemy?! –prychnął i przeczesał włosy palcami.- zawiodłaś nas... –pokręcił głową i wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Starałam się powstrzymać łzy. Na prawdę. Ale nie dałam rady. Pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam się w nim na klucz. Osunęłam się na podłogę i skuliłam płacząc. Jak ja ich nienawidzę. Dlaczego Justin w ogóle mnie ratował...


JUSTIN POV’s:



                Leżałem na kanapie w salonie i paliłem. Alex to fajna laska. Nawet chyba nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo jest seksowna. Oblizałem usta i wypuściłem dym. Musze się dowiedzieć co ta szmata Diana jej powiedziała. Zacisnąłem szczękę siadając i sięgając po telefon. Zadzwoniłem do Alex. Po dłuższym czasie usłyszałem jej cichy głos.

-..tak? –pociągnęła nosem.

-Hej kochanie. –zagryzłem wargę.

-...cześć. –kichnęła cicho na co się uśmiechnąłem. Jest taka słodka. Ogarnij się Bieber. Laski dzielą się na te do ruchania i na te nie do ruchania. Od kiedy są słodkie? Wyrzuciłem peta do popielniczki.

-Jak się czujesz? Cholernie się martwiłem o ciebie... chciałaś mnie zostawić? Po tym jak... już całkowicie zostałaś moja? Kto cię zranił kochanie? –mówiłem łagodnie. Boże dla żadnej laski nie udawałem takiej cioty. Skrzywiłem się.

-Przepraszam... –szepnęła i mogłem wyczuć po jej tonie, że się uśmiecha. Jesteś genialny Bieber. Oblizałem usta.

-Nic się nie stało... powiedz skarbie jesteś sama w domu? –wstałem i ruszyłem w stronę drzwi zbierając po drodze portfel i klucze.

-Tata gdzieś wyszedł, ale mama chyba jest. –zmarszczyłem lekko nos wsiadając do auta.

-Słuchaj kochanie przyjadę po ciebie, ale musisz wyjść z domu tak, żeby mama cię nie zauważyła, okej?

-Okej. –usłyszałem szmer, czyli zaczęła się ruszać.

-Będę za chwilę. –i się rozłączyłem.


ALEX POV’s:



                Kiedy Justin się rozłączył schowałam telefon do kieszeni bluzy i wyszłam po cichu z pokoju. Zeszłam na dół rozglądając się. Pewnie już śpi. Założyłam swoje białe trampki i otworzyłam cicho drzwi wychodząc. Auto Justina stało po drugiej stronie ulicy, a on opierał się o maskę paląc papierosa. Zagryzłam wargę i podeszłam powoli.

-Hej... –szepnęłam. Wyrzucił papierosa i obrócił się w moją stronę.

-Hej mała. –przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Spuściłam głowę.- Co jest? –wtuliłam się w niego. Westchnął cicho i mnie objął. – Wsiadaj. –odsunął się i wskazał na drzwi auta. Uśmiechnęłam się lekko i wsiadłam. Pewnie jest na mnie zły. Przecież ma za co. Zapięłam pas i spojrzałam przez szybę kiedy auto ruszyło.

                Po jakiś dwudziestu minutach Justin zaparkował pod swoim domem. Zerknęłam na niego i się lekko uśmiechnęłam, ale on na mnie nie spojrzał tylko wysiadł. Kiedy miałam zrobić to samo Justin otworzył drzwi z mojej strony i wziął mnie na ręce. Zachichotałam cicho i się w niego wtuliłam. Cmoknął mnie w czoło i po chwili już byliśmy w jego domu.

-Na co masz ochotę moja little girl? –Justin spojrzał na mnie unosząc brew. Zagryzłam wargę.

-Na tulenie. –wyszczerzyłam się słodko. Zaśmiał się cicho i zaniósł mnie do swojego pokoju kładąc na łóżku. Zsunęłam buty i ułożyłam się wygodnie. Justin położył się obok przyciągając mnie do swojej klaty. Przymknęłam oczy i wtuliłam w niego polik. Tęskniłam za nim. Nie odwiedzał mnie w szpitalu. Był zajęty.

-Justin? –szepnęłam.

-...Używasz gumek?

-Jasne. –zaśmiał się cicho.

-Ze mną też...? –zerknęłam na niego zagryzając wargę. Chciał coś powiedzieć, ale tylko otworzył usta i pobladł...




...............................................................
CO MOGĘ POWIEDZIEĆ... PRZEPRASZAM, ŻE TAK DŁUGO I SŁABO  

6 komentarzy

  1. Prawdę mówiąc boli mnie jak czytam twoje ff. Serce mi się kraja. Mam nadzieję, że jesteś teraz szczęśliwsza i Justin szczerze mówiąc mi się nie podoba :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od 3 dni nie brałam leków i już to odczuwam :( przykro mi, że moje ff ma na ciebie taki wpływ

      Usuń
  2. Jest to chyba najsmutniejsze opowiadanie, jakie czytam, ale... Kocham je. Naprawdę. To cudowna historia wspaniale opowiadana. Jesteś niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde... Mam nadzieje ze niedługo będę się działo coś weselszego ale nie tylko w ff ale i w Twoim życiu:) Trzymaj sie mocno! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, jestem strasznie ciekawa jakie zamiary ma Justin w stosunku do Alex. Zachowuje sie tak dziwnie. A na końcu to już w ogóle. Czyżby sie nie zabezpieczył? A co jeśli Alex okaże sie być wciąży? Czekam na kolejny rozdział i życze duuuużo weny do pisania
    @_KidrauhlsBack_ ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział był bardzo dobry, więc się tak nie przejmuj <3 Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział / @awwhmyunicorn

    OdpowiedzUsuń