JUSTIN POV’s:
Leżałem
na plecach i patrzyłem na na Alex. Jest taka słodka jak śpi. Chociaż w sumie to
jest taka zawsze. Krucha i delikatna. I może jestem popieprzony, ale kurwa jara
mnie to. Jest taka niewinna, ale język ma strasznie niewyparzony....ech. Nie
powinna się ze mną zadawać. Skrzywdzę ją. Sam już się pogubiłem w tym gównie. I
nikt mnie z tego nie wyciągnie. Chciałem być inny niż oni. Bo rodziny się nie
wybiera nie?
Leżała na boku głowę trzymając na mojej klacie.
Przejechałem palcem po jej chudziutkim ramieniu i westchnąłem cicho. Mała
poruszyła się mrucząc coś pod nosem i wtulając się bardziej we mnie.
Uśmiechnąłem się i zerknąłem na zegarek, który stał na biurku. Już po 10, ale
nie miałem serca jej budzić do szkoły. Cmoknąłem ją lekko w czoło i wysunąłem
się spod niej delikatnie. jęknęła cicho i odwróciła się do ściany wtulając w
poduszkę. Założyłem dresy, które wisiały na oparciu fotela i zszedłem na dół. Wyjąłem
papierosy i wyszedłem na taras z tyłu domu. Usiadłem na fotelu i odpaliłem
papierosa zaciągając się mocno. Spojrzałem w górę wypuszczając dym.
ALEX POV’s:
Przeciągnęłam
się wtulając w poduszkę mocniej i powoli otwierając oczy, gdzie ja jestem?!
Usiadłam szybko i zaczęłam się rozglądać. Ach, no tak. Pokój Justina.... ale
dlaczego nie ma Justina? Wysunęłam lekko wargi i zeszłam z łóżka przeciągając
się. Akurat Juss wszedł do pokoju i się uśmiechnął.
-Hej mała.
-Hej. –uśmiechnęłam się zaczesując włosy za ucho. Podszedł i
objął mnie w pasie. Zagryzłam wargę. – Co ty robisz Bieber? –uniosłam brew
patrząc na chłopaka z lekkim uśmiechem.
-No jak to co? Mama myśli, że
jesteś moją dziewczyną, wiec myślę, że.. –zaczął jeździć palcem po mojej szyi
wywołując gęsią skórkę na moim ciele.- ...jak trochę cię pomacam to nic się nie
stanie. –puścił mi oczko. Przewróciłam oczami i się odsunęłam.
-Spadaj. –prychnęłam. Zmrużył na mnie oczy i pchnął mnie na
łóżko zwisając nade mną.
-Spadaj? Do mnie? –uniósł brew.- Będziesz tego żałować
White... –mruknął mi seksownie do ucha tak, że wstrzymałam na chwilę oddech
i... zaczął mnie łaskotać. Pisnęłam i zaczęłam się wyrywać, ale był silniejszy.
-Justin! Przestań! –śmiałam się i piszczałam.- Przepraszam!
–krzyknęłam. Spojrzał na mnie pochylając się nade mną. Oblizał usta patrząc na
mnie. Zrobiło mi się tak...gorąco, a mój oddech przyśpieszył. Chłopak zamknął
na chwilę oczy marszcząc lekko czoło jakby bił się ze swoimi myślami i mnie
pocałował. Nie tak delikatnie jak wcześniej. Złapał mnie za biodra i pogłębił
pocałunek wsuwając język w moje usta. Jęknęłam cicho i złapałam się jego
ramion. O matko... gładził dłońmi moje biodra podwijając koszulkę. Kiedy
zabrakło nam tchu odsunął się od moich ust i zaczął całować moją szyję.
Zamknęłam oczy i odchyliłam głowę. Nasze oddechy były coraz bardziej płytkie.
Zgięłam nogi w kolanach przez co Justin znalazł się między moimi nogami.
-Kurwa..-mruknął i niemal zerwał ze mnie swoja koszulkę.
Spojrzał na moje małe piersi i oblizał usta. Są okropne... zasłoniłam je rękami.
Justin od razu złapał mnie za nadgarstki kładąc moje ręce nad głowę i przyssał
się do moich piersi. Jęknęłam i odchyliłam bardziej głowę. Zaczęłam się wiercić
czując jego język na moim sutku.
-Justin..-jęknęłam cicho czując przyjemne uczucie w
podbrzuszu. Zjechał jedną dłonią na moją nogę i zaczął sunąć nią od łydki w
górę.
-Nie wierć się tak... -mruknął znowu wracając do mojej szyi.
Jęknęłam kiedy przejechał palcem po mojej cipce. Jęknął w moją skórę.- Co ty ze
mną robisz...-przycisnął krocze do mojego uda. Poczułam jego stojącego penisa i
się lekko spięłam... ja... nigdy..ja..jeszcze..nie chce... nie teraz... – Shhh
mała....nie zrobię tego... –jakby czytał w moich myślach. Znowu całował mnie po
szyi masując palcem moją łechtaczkę. Zaczęłam jęczeć cicho lekko poruszając
biodrami. To takie przyjemne. Chce więcej... Pchnęłam biodra bardziej na jego
dłoń na co się zaśmiał cicho.- Moja dziewczynka nie jest taka grzeczna na jaką
wygląda, prawda? –wsunął we mnie szybko palca na co jęknęłam głośno lekko się
krzywiąc. Uśmiechnął się i przyssał do mojej szyi mocno robiąc mi malinkę.-
Podoba się? Hm?
-Mhm...-zajęczałam kiedy dołożył drugiego palca. Wplątałam
palce w jego włosy i pocałowałam go zachłannie. Przyśpieszył, a ja poczułam jak
wszystkie moje mięśnie się coraz bardziej spinają. Odchyliłam mocno głowę
czując narastające napięcie i doszłam. Opadłam na materac zamykając oczy i
starając się uspokoić. Justin wysunął swoje palce ze mnie i cmoknął mnie w
brzuch. Zerknęłam na niego. Leżał na łóżku obok i patrzył w sufit. Zagryzłam
wargę widząc duże wybrzuszenie w jego bokserkach.
Justin usiadł i przeczesał włosy. Cmoknął mnie w łydkę wstając.
-Ubierz się w coś mała, a ja skoczę pod prysznic. –puścił mi
oczko i zniknął za drzwiami łazienki. Wtuliłam się mocno w poduszkę i pisnęłam.
Mój boże to było tak cholernie przyjemne... uspokój się Alex Elizabeth White! To
było złe! ...ale nadal takie przyjemne.
***
Stałam
przed lustrem i patrzyłam na swoje odbicie. Miałam na sobie to co wczoraj, czyli
spódnicę i bluzkę. Przeczesałam włosy starając się choć trochę doprowadzić je
do ładu. Moje policzki były jeszcze trochę zaróżowione. Zagryzłam wargę
spuszczając wzrok.
-Gotowa? –usłyszałam głos Justina za mną.
-Ale.. na co? –obróciłam się w jego stronę, żeby na niego
spojrzeć.
-Zabieram cię gdzieś. –puścił mi oczko i złapał mnie za rękę
ciągnąc na dół.- zjemy coś później. –mruknął kiedy przechodziliśmy obok kuchni
i otworzył drzwi frontowe wskazując, żebym wyszła. Kiedy je zakluczył oboje
wsiedliśmy do jego auta. Znowu porsche... czyli ma dwa samochody? Zmarszczyłam
lekko czoło. Zresztą co mnie to obchodzi. Zapięłam pas i spojrzałam przez szybę
na drogę przed nami.
Jechaliśmy
już dobre pół godziny, a Justin nadal nie chciał mi powiedzieć gdzie jedziemy.
Wkurzało mnie to. Nienawidzę nie wiedzieć. W końcu zatrzymaliśmy się na
wzgórzu. Spojrzałam na Justina pytająco.
-To tu chciałaś wczoraj przyjść, nie? –nie czekając na
odpowiedź wyszedł z auta. Uśmiechnęłam się lekko i zrobiłam to samo rozglądając
się. Czyżby nasz Justin starał się być romantyczny? Oparłam się o maskę patrząc
na miasto. Justin stanął obok mnie, ale ja wzrok nadal utkwiony miałam przed
siebie.
-To moje ulubione miejsce, wiesz? Przyjeżdżam tu pomyśleć i
takie tam... –machnął ręką po czym podrapał się po karku. Zachichotałam cicho.
On się stresuje? – I no. Jesteś pierwszą laską jaką tu przywiozłem. –wzruszył
ramionami. Spojrzałam na niego zagryzając wargę.
-Chcesz mi coś powiedzieć Justin? –szepnęłam. Spojrzał na
mnie i oblizał usta.
-Nie umiem być romantyczny, nie? –zaśmiał się cicho.
-Em..nie jest najgorzej, ale... no dobra jest. –zaśmiałam
się.
-Dobra daj mi chwilę. –zaczął chodzić w kółko, aż w końcu
stanął przede mną. Spojrzałam na niego. –Alex White mam w dupie to czy jestem
romantyczny czy nie. Mam w dupie to, że jesteś taka pyskata. Że nie należysz do
„elity” –zrobił cudzysłów palcami- że nie masz sztucznych cycków... są małe,
ale boskie.. –złapał mnie za nie i oblizał usta. Potrząsnął głową i się
odsunął.- mam w dupie to, że nie chodzisz z dupą na wierzchu jak wszystkie
laski w tym mieście to, że nie łazisz na imprezy...-oblizał usta- Jesteś...
zupełnie inna. Wiem, że jestem posrany i to nieźle, że masę rzeczy o mnie
jeszcze nie wiesz i nie chciałbym, żebyś kiedykolwiek się dowiedziała..
–westchnął.- wiem na pewno, że cię zawiodę... może nawet skrzywdzę, ale... cały
czas mi siedzisz w głowie, wiesz? –zaśmiał się cicho. Przełknęłam ślinę patrząc
na niego. –Alex... bądź moja... tylko moja –złapał mnie za policzki i spojrzał
w moje oczy.
.............................................
EW, NIE JESTEM ZADOWOLONA Z TEGO ROZDZIAŁU :( MIAŁO BYĆ AW ALE NIE WIEM CZY WYSZŁO XD NO W KAŻDYM BĄDŹ RAZIE JAK MYŚLICIE CO ZROBI ALEX? ZGODZI SIĘ? I CZEMU JUSTIN MÓGŁBY JĄ SKRZYWDZIĆ?
Co tu sie właśnie stało? Co za zbliżenie między Alex a Justinem! Jejku. Rozdział jak dla mnie był świetny, naprawde. Życzę weny do pisania i czekam na nn
OdpowiedzUsuń@_KidrauhlsBack_ ❤
Btw. Jak tam w domu? Lepiej?
Tak, dziękuję że pytasz :) na razie jest okej zobaczymy na ile ech
UsuńJesu, jaki super rozdział!!! Czekam na więcej!!! :)))
UsuńHOHOHOHO było trochę pikantnie.:) No naprawdę super!! Pięknie piszesz kochana, czekam na kolejny rozdział!!!!
OdpowiedzUsuńZbliżenie dobre, ale niemalże pod gwałt podchodziło xD hahaha Jakby nie patrzeć, to ten moment ostatni, który miał być aww, bardziej podchodzi pod hihihi Dla mnie jest zabawny, ale kocham tego bloga! <3
OdpowiedzUsuńHhaha nonono proszę proszę proszę! Co tu się dzieje omg bzjsmzsjh
OdpowiedzUsuńWYSZŁO DANGER BARDZIEJ ALE UWIELBIAM TAKIE SCENY 'NAPIĘCIA' XDD KC <3
OdpowiedzUsuń