czwartek, 9 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 2:

                Kiedy wróciłam do domu od razu skierowałam się do swojego pokoju. Rodziców i tak nie było. Skrzywiłam się widząc odsłonięte rolety i od razu je zasłoniłam. Tata zawsze je podnosi. Ugh. Odłożyłam plecak na podłogę i zdjęłam trampki. Kucnęłam przy komodzie i wyciągnęłam teczkę z moimi rysunkami i komplet ołówków. Usiadłam na łóżku i zapaliłam lampkę. Włożyłam słuchawki w uszy i włączyłam muzykę na moim telefonie. Zaczęłam rysować. To mi zawsze poprawiało humor. Nie miałam z kim rozmawiać, więc to co chciałam przekazać wylewałam na papier.

***
                Obudził mnie budzik. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Przetarłam zaspane oczy siadając i się rozejrzałam po pokoju. Pozbierałam porozwalane kartki i uśmiechnęłam się lekko widząc moje dzieło. Narysowałam Justina, wczoraj udało mi się zapamiętać każdy kształt jego twarzy. Pokręciłam głową i zamknęłam teczkę. Nie powinnam zaczynać go lubić. On na pewno mnie nie polubi. Schowałam teczkę z powrotem do komody i zaczęłam szykować się do szkoły. Wzięłam prysznic i umyłam włosy. Owinęłam się ręcznikiem i wróciłam do pokoju. Założyłam jasne rurki i koszulę w kwiatki. No i oczywiście moje ukochane białe trampki. Rozczesałam mokre włosy i związałam je w kłosa z boku głowy. Jest ciepło , więc wyschnął po drodze. Wzięłam plecak i zbiegłam na dół. Weszłam do kuchni rozglądając się..nie, jednak nie jestem głodna. Skrzywiłam się widząc przygotowane dla mnie jedzenie i wyszłam z domu. Włożyłam słuchawki w uszy i ruszyłam na przystanek.

***
                Dojechałam do szkoły trochę spóźniona, więc od razu pobiegłam do Sali. Język angielski był moim ulubionym przedmiotem, dlatego weszłam do klasy spokojnie.

  -Dzień dobry.-uśmiechnęłam się do nauczycielki i zajęłam swoje miejsce w ostatniej ławce. Kobieta odwzajemniła uśmiech i zaczęła sprawdzać listę. Wyjęłam zeszyt i czekałam, aż poprowadzi lekcje.

- Moi drodzy. Chciałabym coś ogłosić. –podniosła głoś chcąc zwrócić na siebie uwagę wszystkich uczniów. –Jak pewnie wiecie co roku szkoła organizuje konkurs poezji. Dlatego chcę, żebyście przygotowali wiersze. –po klasie rozległy się dźwięki sprzeciwu. – Cieszę się że wam się podoba ten pomysł. Wasze wiersze każdy z was przedstawi przed całą klasą. –pobladłam...że co? Nauczycielka wróciła do prowadzenia lekcji, a ja z przerażeniem patrzyłam na ludzi w klasie. Kolejna jedynka?

***
                Następną lekcją był wf. Ja miałam zwolnienie. Przynajmniej jeden powód mniej do naśmiewania się ze mnie. Wyszłam ze szkoły tylnym wyjściem prowadzącym na boisko i usiadłam w cieniu na ławce pod drzewem. Usiadłam po turecku i wyjęłam swój telefon chcąc posłuchać muzyki.

-Cześć mała. –usłyszałam czyjś głos i podskoczyłam. Spojrzałam na chłopaka.- Aż tak straszny jestem? –Justin się cicho zaśmiał i usiadł obok mnie. – Mówię ci to ta fryzura. Mówiłem fryzjerce, ale ona się uparła, że będę wyglądał gorąco. Wiesz wszystkie laski lecą na Bad Boy’a. –poruszył brwiami. Zaśmiałam się kręcąc głową. On jest niemożliwy.- Fajnie widzieć cię w lepszym humorze.
–kiedy miałam coś powiedzieć jakiś chłopak się wydarł.

- Bieber zaczynamy! –Justin przewrócił oczami.

- Trzymaj kciuki mała. –puścił mi oczko i pobiegł do grupki chłopaków, z którymi przybił żółwika. Zagryzłam wargę i się lekko uśmiechnęłam patrząc na niego. Patrzyłam jak gra. Był taki szczęśliwy. Może ja tez powinnam zacząć uprawiać jakiś sport? Zmarszczyłam czoło. Nie, to zły pomysł z moimi dwiema lewymi nogami. Zaczesałam kosmyk włosów za ucho patrząc na grających chłopaków. Trener krzyknął, że mają przerwę i mogą spadać. Justin do mnie podbiegł zdejmując koszulkę. Spuściłam wzrok nie chcąc patrzeć na jego tors. Jakieś dziewczyny zaczęły piszczeć na co Justin się cicho zaśmiał.

- Chodź mała. –spojrzałam na niego.

-Gdzie? –szepnęłam zagryzając wargę.

-Nie wybaczę ci tego, że wczoraj mnie tak olałaś podczas mojego nieprzyzwoicie ciekawego wykładu o ostatnim meczu, więc teraz musisz ze mną zagrać. –złapał mnie za rękę i lekko pociągnął na co wstałam. Chyba poczuł blizny na mojej dłoni bo chciał podciągnąć mój za długi rękawek, ale zabrałam rękę.

-Em..jasne...-wymusiłam lekko uśmiech. Kąciki jego ust podniosły się niepewnie.

-Panie przodem. –wskazał ręką, żebym poszła na boisko. Ruszyłam a on szedł za mną. Podniósł piłkę i ustawił się na linii. – Patrz mała. Uginasz lekko kolana i celujesz, widzisz? –przykucnął lekko- spróbuj. –skrzywiłam się i niechętnie wzięłam piłkę. Zrobiłam tak jak on. Justin stanął za mną i położył dłonie na moich. –Spokojnie mała. Jeśli uwierzysz, że możesz wszystko to tak będzie. –szepnął mi do ucha i pomógł rzucić przez co trafiłam do kosza. Uśmiechnęłam się szeroko i na niego spojrzałam. – Widzisz? Mówiłem. –puścił mi oczko i znowu podał piłkę.- A teraz spróbuj sama. – stanęłam tak jak poprzednio i rzuciłam. Piłka odbiła się od tablicy i poleciała na bok boiska. Usłyszałam śmiech i spojrzałam w tamtym kierunku. Jak się okazało moja klasa wszystkiemu się przyglądała.

-Proszę państwa największa sierota w szkole. –śmiał się Brouce. Diana się zaśmiała.

-I myślała, że Justin ją polubił. –spojrzałam na niego ze łzami w oczach, a on spojrzał na mnie zagryzając wargę. Zacisnął szczękę i złapał mnie za rękę.

-Chodź. –mruknął i ciągnął mnie do szkoły. Szłam za nim ze spuszczoną głową pociągając nosem. Kiedy byliśmy w środku Justin zgiął kolana, żeby być na tej samej wysokości co ja.- Przepraszam Alex ja..nie miałem pojęcia, że...

-Nie ważne. Nie powinnam z tobą rozmawiać. –szepnęłam i ruszyłam szybko przed siebie. Wołał mnie, ale ja chciałam jak najszybciej dotrzeć do Sali. Co ja sobie myślałam? Nie powinnam z nim rozmawiać. Jest najbardziej popularnym chłopakiem w tej szkole. To było pewne, że zaczną czepiać się jeszcze bardziej.

***
                Czas do końca lekcji bardzo mi się dłużył mimo, że już nikt nie zwracał na mnie uwagi. Kiedy wyszłam ze szkoły poczułam ulgę, że wytrzymałam kolejny dzień. Po jakiejś godzinie wróciłam do domu. Nikogo nie było. Jak zawsze. Zdjęłam buty i odłożyłam plecak. Poszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. Ostatni raz jadłam..nie pamiętam kiedy. W końcu zdecydowałam się na jogurt. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. Ktoś zadzwonił do drzwi. Przełknęłam ślinę. Kto to może być? Wstałam powoli i ruszyłam do drzwi trzymając w dłoni łyżkę. Otworzyłam drzwi po chwili i usłyszałam śmiech. W drzwiach stał Justin i patrzył na łyżkę w mojej dłoni.

-Jeśli chcesz mnie tym zabić to najpierw ze mną porozmawiaj... –zrobił się poważniejszy. -.. proszę Alex. -przełknęłam ślinę patrząc w jego oczy i lekko pokiwałam głową. Wpuściłam go do środka i zamknęłam za nim drzwi.

- Na początku... chciałem cię przeprosić... ja nie miałem pojęcia, że... oni cię tak traktują. To przez nich wczoraj płakałaś, tak? –nie odpowiedziałam, ale spuściłam głowę i zagryzłam wargę co wziął za potwierdzenie. – Chciałem ci powiedzieć, że...

-Nie chcę z tobą rozmawiać.

-...co?

-Słyszałeś. Nie wiem skąd masz mój adres, ale więcej masz tu nie przychodzić. W szkole też ze mną nie rozmawiaj. –otworzyłam drzwi.

-Ale Alex..

-Do widzenia Justin..-mruknęłam patrząc w podłogę.

-Ta... cześć.-wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Poczułam łzy na swoich policzkach i osunęłam się po ścianie. Nie chce, żeby przejmował się kimś takim jak ja. Przecież ja nie znaczę nic...


 
...................................
CZEŚĆ MIŚKI! DZIĘKUJE ZA KOMENTARZE! JESTEŚCIE KOCHANI *.* NA RAZIE MAM WOLNE, WIĘC POSTANOWIŁAM NAPISAĆ ROZDZIAŁ DZISIAJ XD 
MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBAŁ XX KOMENTUJCIE I POLECAJCIE ZNAJOMYM. JEŚLI KTOŚ NIE JEST INFORMOWANY A CHCE TO NIECH NAPISZE XX DO NASTĘPNEGO!

3 komentarze

  1. Biedna Alex
    I szkoda Justina
    Widać, że się nią przejął
    😭😭
    Świetny rozdział
    Do następnego
    💞
    @IncognitoBiebs

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz sie wkurzylam bo napisalam dluuugi komentarz,musiałam sie zalogowac na konto i mi usunelo agrrrr

    W skrócie fajnie sie czyta,masz fajny styl i już uwielbiam to ! Uwielbiam teksty Justona, fajne jest to ze czytając usmiechadz sie za chwilę wkurzasz, Śmiejesz i wg xd mam nadzieję że długo nie będę musiec czekać na nowe ;)

    Do następnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa co będzie dalej aww / awwhmyunicorn

    OdpowiedzUsuń