wtorek, 21 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 8:



                Skrzywiłam się lekko. Za gorąco mi. Zdecydowanie. Westchnęłam cicho i chciałam się obrócić, ale nie mogłam. Zmarszczyłam lekko czoło i otworzyłam oczy. Kiedy zobaczyłam Justina owiniętego wokół mojego ciała spięłam się. Nic nie pamiętam. Zaczęłam szybko oddychać rozglądając się po pokoju.

-Justin. –szarpnęłam go w ramię. Mruknął coś wtulając twarz w mój brzuch. – Justin! –krzyknęłam waląc go w ramię.

-Jest środek nocy... –skrzywił się przecierając twarz dłonią i na mnie spojrzał.- Co jest?

-Cz..czy my.. no wiesz? –szepnęłam zakrywając się kołdrą bo byłam w samej bieliźnie. Uśmiechnął się pod nosem i usiadł.

-Mówisz o seksie Alex? –uniósł brew rozbawiony.

-Mhm... –mruknęłam bawiąc się palcami. Przejechał kciukiem po moim policzku i złapał mnie za brodę unosząc moją głowę tak, żebym spojrzała mu w oczy.

-Wiesz... było bardzo miło. –zagryzł wargę jeżdżąc kciukiem po mojej szyi.- ... ale zasnęłaś mi na rękach. Lubię jak laska jęczy, a ty co najwyżej mogłaś zaoferować mi chrapanie. –cmoknął mnie w kącik ust i puścił oczko śmiejąc się. Zamrugałam i wciągnęłam powietrze, które wstrzymywałam od dłuższej chwili. On jest taki.. ugh! Przewróciłam oczami i go odepchnęłam siadając. Wstał i zaczął się ubierać. Zagryzłam wargę patrząc na niego. Wcześniej nie widziałam tych tatuaży na plecach i klacie. Uśmiechnęłam się lekko. Założyłam swoją sukienkę i buty. Poprawiłam włosy i spojrzałam na Justina. Stał i przyglądał mi się gryząc wargę.

-Em...coś..nie tak? –pokręcił głową i podał mi swoją czarną bluzę.

-Nałóż. O tej porze jest chłodno. –cmoknął mnie w czoło. Uśmiechnęłam się i otuliłam jego bluzą. Justin złapał mnie za rękę i ciągnął w stronę wyjścia. Ziewnęłam cicho i zaczesałam włosy za ucho. Na dworze było jeszcze ciemno.- Wskakuj. –Justin otworzył swój samochód.

-Przecież piłeś... –szepnęłam.

-Alex wsiadaj do cholery. –podniósł głos, więc siadłam. Justin usiadł na miejscu kierowcy od razu odpalając auto i ruszając.

-Wiesz... nie chcę cię złościć no bo to ty tu jesteś kierowcą, ale wydaje mi się, że nie wytrzeźwiałeś, a jak oboje wiemy prawo zabrania prowadzenia po spożyciu alkoholu. Możesz spowodować wypadek, w którym zginiemy my, a co gorsza może kto... –kiedy zatrzymał się objął moją twarz w dłonie i pocałował mnie wsuwając język w moje usta. Jęknęłam cicho i odwzajemniłam.

-Alex...błagam zamknij się w końcu. –pocałował mnie jeszcze raz, ale kiedy światło zapaliło się na zielone od razu się odsunął i ruszył. Patrzyłam na niego nie ruszając się. Jak on tak może? Bezwstydny dupek, mówiłam! Usiadłam krzyżując ręce na piersiach i patrząc przez szybę. Uśmiechnęłam się pod nosem...nie bałam się.. po raz pierwszy nie bałam się odwzajemnić. Może to przez to, że w mojej krwi krążą jeszcze procenty, ale i tak jestem cholernie dumna, że pokonałam strach.

-Wiem, że teraz najprawdopodobniej myślisz o moim języku na two.... –pocałowałam go łapiąc jego twarz w policzki. Uśmiechnął się lekko i przysunął mnie bardziej do siebie pogłębiając pocałunek.

-Zamknij się w końcu Justin. –szepnęłam cicho i zachichotałam. Wysiadłam od razu kierując się do okna. Samochód stał na bocznej ulicy, więc będę mogła przed ogród wejść do mojego pokoju niezauważona. Odetchnęłam zerkając na siebie. Justin siedział w aucie i na mnie patrzył.


JUSTIN POV’s:

                Mówiłem, że irytuje mnie jej gadanie? Nie, to nie tak, że jest upierdliwa. Po prostu tyle gada, a ja znam tyle sposobów na zatkanie jej ust. Zwłaszcza w środku nocy kiedy powinniśmy być w pieprzonym łóżku. Zagryzłem wargę i kiedy zatrzymałem się na czerwonym objąłem jej twarz w dłonie i pocałowałem. Cholera, ma takie duże, trochę szorstkie usta. Zdecydowanie są do całowania, nie do gadania. Jaki byłem dumny kiedy moja mała cnotka, w końcu odwzajemniła. Wiedziałem, że to kwestia czasu, aż ulegnie.

-Alex...błagam zamknij się. –pocałowałem ją jeszcze szybko i złapałem za kierownice ruszając. Oblizałem usta patrząc na drogę. Zaśmiałem się pod nosem kiedy odwróciła głowę krzyżując ręce na piersiach. Jest taka słodka kiedy udaje obrażoną. Przecież oboje wiemy, że gdyby miała, więcej odwagi to już pieprzyłbym ją właśnie w tym aucie. Westchnąłem cicho i zatrzymałem się na ulicy przy jej domu.

-Wiem, że teraz najprawdopodobniej myślisz o moim języku na two.... –nie uwierzycie, ale moja mała dziewczynka mnie pocałowała. I to nie był taki pocałunek jakiego bym się po niej spodziewał. Od razu wsunęła język w moje usta łapiąc mnie za policzki. Uśmiechnąłem się pod nosem i przyciągnąłem ją za biodra bliżej.

-Zamknij się w końcu Justin. –odsunęła się i po prostu wyszła. Zostawiła mnie z małym problemem. Spojrzałem na swoje stojące krocze. Dobra nie takim małym. Spojrzałem na nią jeszcze raz i akurat zobaczyłam jak się obejrzała. Uśmiechnęła się do mnie i zaczęła wspinać do swojego pokoju. Wyjąłem papierosy i wsunąłem jednego do ust odpalając.

-Już jest moja... –wypuściłem dym odjeżdżając.


ALEX POV’s:

                 Ziewnęłam wtulając się w poduszkę i otworzyłam powoli zaspane oczy. Uśmiechnęłam i zagryzłam wargę widząc, że mam na sobie bluzę Justina. Zapomniałam mu ją oddać. Usiadłam powoli i się rozejrzałam. Rozebrałam się chowając ubrania do szafy i poszłam pod prysznic. Nie miałam kaca. To znaczy nie czułam się najlepiej, ale nie bolała mnie głowa więc jest dobrze. Rozczesałam mokre włosy i poszłam się ubrać. Zdecydowałam się na bordową długą spódnicę i czarną koszulkę do pępka. Pomalowałam się lekko i uśmiechnęłam widząc swoje odbicie. Uspokój się Alex co z tego, że całowałaś się z najfajniejszym chłopakiem w szkole? Zapiszczałam cicho i podskoczyłam. Boże. Ja zazwyczaj się tak nie zachowuje. Pokręciłam głową i założyłam swoje trampki. Zeszłam na dół i uśmiech znikł mi z twarzy. Też macie takie osoby, których sama obecność psuję wam humor?

-Hej mamo. –mruknęłam.

-Cześć. –zmywała. To nic, że nikt w tym domu nie je i nie ma co. Podeszłam do lodówki i wyjęłam sok pomarańczowy. Napiłam się.

-Wiesz, myślałam, żeby kupić sobie nowe trampki. Te już się rozw...

-Masz tatusia. –prychnęła. Westchnęłam.

-Ale taty nie ma i nie wiem kiedy wróci, a poza ty..

-Alex nie zawracaj mi głowy! Idź do siebie do pokoju! –zacisnęłam usta. Super. Poszłam do siebie i trzasnęłam drzwiami. Rzuciłam się na łóżko. I kolejny weekend z tą idiotką. Jęknęłam i wtuliłam się w poduszkę. Mam żal do ojca, że mnie z nią zostawia. Ich kłótnie zawsze odbijały sie najbardziej na mnie, ale ostatnio to przesada.

***
Po całodniowym sprzątaniu i zajmowaniu się wszystkim, żeby uniknąć matki wzięłam swój telefon i włożyłam słuchawki w uszy. Wrzuciłam go do plecaczka, który założyłam. Zeszłam na dół.

-Wychodzę. –mruknęłam trzaskając drzwiami. Założyłam swoje okulary i oblizałam usta. Może trafię tam gdzie ostatnio byłam z Justinem. Uśmiechnęłam się pod nosem. Ciekawe kiedy znowu się zobaczymy. Chyba już za nim tęsknię. Szłam ulicami Nowego Yorku. Kocham to miasto mimo, że jest tu tylu ludzi, za którymi nie przepadam. Weszłam w jakąś część miasta, na której nigdy jeszcze nie byłam, ale tędy chyba trafię na wzgórze. Rozglądałam się idąc. Uśmiechnęłam się szeroko widząc Justina. Stał oparty o mur jednej z kamienic. Już miałam go zawołać i podejść kiedy jakaś skąpo ubrana dziewczyna podeszła i powiesiła mu się na szyi całując go. Odepchnął ją i wyjął portfel. Wyjął banknot, który jej wręczył. Dziewczyna uśmiechnęła się i odeszła kręcąc tyłkiem. Stałam jak wryta. Co to wszystko miało znaczyć?...



.............................................
JAK SIĘ PODOBAŁ ROZDZIAŁ? JUSTIN NIE SKRZYWDZIŁ ALEX FIZYCZNIE, ALE CO Z JEJ PSYCHIKĄ? KIM JEST TAMTA DZIEWCZYNA I DLACZEGO BRAŁA OD JUSTINA PIENIĄDZE? 

P.S WRACAM DO SZKOŁY, WIĘC NIE WIEM KIEDY NASTĘPNY ROZDZIAŁ ;(  ACH I NIE GOJĄ MI SIĘ SZWY I ZROBIŁ JAKIŚ OBLEŚNY KRWIAK WIĘC JAK UMRĘ TO NIE BĘDZIE GO W OGÓLE HAHA

6 komentarzy

  1. Jezu, już sie bałam, że Justin naprawde wykorzysta Alex! Ale ciesze sie, że jednak nie zdołał. Boje sie troche o nią. Nie chce, żeby Justin skrzywdził ją jakkolwiek, ale to chyba jest nieuniknione. No nic, życze weny do pisania i czekam po prostu na kolejny rozdział
    @_KidrauhlsBack_ ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mnie wystraszylas! Na serio myslalam, ze cos jej zrobi. Kilka literowek zauwazylam, ale tak to fajnie. Czekam na koljny. Ily x

    OdpowiedzUsuń
  3. NIE, jak mogłaś pozwolić nam na to, by stać na skraju? Jeju nie dam rady hahaha Nie wierzę, że Justin robi coś takiego! Czy on naprawdę chce ją tylko wyruchać? Nie mogę na to patrzeć...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego przerwałaś w takim momencie?!?!?! Jeny, już nie mogę sie doczekać nowego rozdziału!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Robi się coraz bardziej ciekawie ^^ Nawet się wciągnęłam. Dobra robota kochana^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Idk co knuje Justin gxhsoahs idiota /awwhmyunicorn

    OdpowiedzUsuń