niedziela, 26 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 9:



CZYTAĆ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM LENIE. MIŁEGO CZYTANIA XX






               Przyśpieszyłam kroku kierując się na wzgórze. Nie wiem co o tym myśleć. Może... znalazł się tu przez przypadek? Może też szedł na wzgórze i...
Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i pociąga w bok przyciskając do ściany.

-Co ty tu robisz?! –Justin patrzył na mnie wściekły. Odetchnęłam, że to tylko on. Wtuliłam się w niego mocno. Przy nim zawsze czuję się tak bezpiecznie. Wiem, że mnie nie skrzywdzi nawet jak go rozzłoszczę. Po chwili objął mnie i trochę się rozluźnił.- Mała, to niebezpieczna dzielnica. Chodź odwiozę cię do domu. –złapał mnie za rękę i ciągnął w tyko sobie znanym kierunku.

-Ale.. ja nie chce wracać do domu. –szepnęłam i wyrwałam rękę z jego uścisku. Spojrzał na mnie i westchnął cicho. Chyba jest zdenerwowany.

-Więc pojedziemy do mnie. –znowu złapał mnie za rękę tym razem mocniej. Szłam za nim, aż doszliśmy do jego auta, do którego wsiedliśmy. Podkuliłam nogi kiedy Justin odpalił auto i ruszył. Chłopak nic nie mówił tylko nerwowo stukał palcami o kierownicę. Zagryzłam wargę i spojrzałam przez szybę. Postanowiłam na razie o nic się nie pytać. Może to po prostu ja tylko wszystko wyolbrzymiam i robię aferę z niczego? Kiedy Justin zatrzymał się pod swoim domem odpięłam pas i wysiadłam poprawiając swoją spódnicę.- I tak zaraz jej nie będziesz mieć na sobie. –powiedział cicho łapiąc mnie za rękę. Zamrugałam.

-To było bardzo romantyczne Bieber.-mruknęłam na co się zaśmiał. Przewróciłam oczami wchodząc do domu. Odłożyłam plecak na podłogę i się przeciągnęłam. Justin przerzucił mnie sobie przez ramię na co pisnęłam.- Co ty robisz?!

-Idziemy do wyra mała. –ugryzł mnie w tyłek.

-Puść mnie dupku. –śmiałam się klepiąc go w tyłek.

-Hm.. moja mała Alex lubi brutalnie? –zaśmiałam się. Boże on jest niemożliwy.

-Kochanie? –na górze schodów stanęła kobieta. Zaczęłam machać nogami bo byłam obrócona do niej dupą. Kto to jest i czemu mówi do mojego Justina kochanie?

-Mamo? Co ty tu robisz? –Justin postawił mnie obok siebie. Spojrzałam na nią i zagryzłam wargę. Ua pani Bieber.

-Nie mówiłeś, że masz dziewczynę. –uśmiechnęła się patrząc się na mnie.

-Ja nie...-zaczęłam szeptem.

-No to już wiesz. –objął mnie w pasie i pocałował. Że co tu się dzieje ja się pytam?- Mamo to jest Alex. Kochanie to moja mama Pattie. –spojrzałam na niego lekko mrużąc oczy. Kiedyś go zakopie w ogródku i posadzę na nim kaktusa. Przeniosłam wzrok na kobietę.

-Miło mi panią poznać pani Bieber. –uśmiechnęłam się.

-Ciebie też kochanie. Justin nigdy nie przyprowadzał żadnej dziewczyny... już myślałam że jest gejem. –dodała szeptem. Zaczęłam się śmiać, ale Justin spiorunował mnie wzrokiem, więc przestałam.

-Przepraszam... –bąknęłam.

-Tata też przyjechał? –Justin uniósł brew patrząc na swoją mamę. Pokręciła głową na co chłopak zacisnął szczękę i poszedł chyba do ogrodu trzaskając drzwiami na taras. Zagryzłam wargę. Czułam się niezręcznie nie wiedząc o co chodzi, ale nie wypada pytać. Uśmiechnęłam się pocieszająco do pani Bieber widząc, że jej humor się pogorszył. Odwzajemniła lekko uśmiech i wyszła za Justinem. No to zostałam sama... super.

***
                -Miło cię było poznać Alex. –pani Bieber pomachała mi stojąc w drzwiach do salonu.

-Panią również. –uśmiechnęłam się. To prawda. Zazdroszczę Justinowi mamy. Też chciałabym być 
 tak kochana...

-O czym myślisz? –Justin podszedł do mnie kiedy zostaliśmy sami w domu.

-O niczym. –pokręciłam głową i usiadłam na kanapie. Usiadł obok mnie i się na mnie patrzył.- Co? –uniosłam lekko brew i podniosłam telefon kiedy zadzwonił. Otworzyłam wiadomość.


„ Od mama:

Jadę do cioci na noc, wrócę jutro po południu. Jedzenie masz w lodówce”


Rzuciłam telefon na stolik wkurzona. Justin spojrzał na mnie.

-Co jest mała? –Justin zaczesał kosmyk moich włosów za ucho.

-Mamusia napisała, że jedzie do cioci, czyli kolejną noc będę sama w domu. –wymusiłam nieszczery uśmiech. Chłopak wstał i klasnął w dłonie.

-Więc zostajesz u mnie. Możesz wziąć prysznic, a ja zamówię w tym samym czasie żarcie. Tak pamiętam jesz tylko kurczaka. –cmoknął mnie w czoło i wziął telefon idąc do kuchni. Zaśmiałam się cicho patrząc za nim. Cieszę się, że go poznałam. Jest inny niż osoby, które mnie otaczają. On się mną interesuję i przy nim na prawdę czuję się choć trochę coś warta. Wstałam odkładając kubek z herbatą i ruszyłam na górę. Weszłam do sypialni Justina, która połączona była z jego łazienką. Kiedy się w niej znalazłam zamknęłam drzwi i zaczęłam się rozbierać. Weszłam do kabiny i odkręciłam ciepłą wodę. Skorzystałam z żelu Justina. Tak ładnie pachnie... Kiedy byłam już czysta wyszłam z kabiny i owinęłam się ręcznikiem. Wróciłam do jego sypialni i zaczęłam szukać czegoś co nadaje się do spania dla mnie. Jest sporo większy, więc to nie było takie łatwe. W końcu zdecydowałam się na czarną koszulkę z dekoltem w serek i bokserki. Wytarłam wilgotne włosy i odwiesiłam ręcznik do łazienki. Spojrzałam w lustro i westchnęłam cicho. Te wszystkie blizny... nikt nie pokocha kogoś tak.. „nieczystego”. Pokręciłam głową i zeszłam na dół szukając Justina. Uśmiechnęłam się lekko widząc go robiącego coś przy kuchence. Oparłam się o futrynę ramieniem.

-Pożyczyłam sobie koszulkę. –wyszczerzyłam się słodko.

-A ja postanowiłem sam coś ugotować. Nie będę czekał kurwa godzinę na... –zamilkł kiedy się obrócił i na mnie spojrzał. Przełknął ślinę mierząc mnie wzrokiem. Spuściłam głowę, a moja warga zadrżała. Wiedziałam, że tak zareaguje kiedy zobaczy mnie... całą...z tym wszystkim... Chłopak podszedł do mnie i złapał za podbródek unosząc moją głowę. Spojrzałam na niego zaszklonymi oczami. Starł kciukiem łzę, która spłynęła po moim policzku. Zaśmiał się cicho.

-Hej mała... –szepnął.- ...przecież nie kroiłem cebuli, czemu płaczesz? –uniósł brew masując kciukiem mój policzek. Oblizał usta.- ...bez makijażu i tych wszystkich długich ubrań jesteś jeszcze śliczniejsza, wiesz? –przysunął się i kiedy miał mnie pocałować. Skrzywiliśmy się czując nieprzyjemny zapach.- Kurwa kurczak mi się pali! –odsunął się szybko i podbiegł do kuchenki, żeby ją wyłączyć. Zaśmiałam się i podeszłam stając obok. Spojrzałam na zwęglone kawałki drobiu. Zrobiłam dziubek.

-Na pewno jest pyszne. –cmoknęłam go w policzek i ziewnęłam.- ale jestem taka śpiąca... –zaśmiał się cicho.

-Jasne, śpiąca. Chodź mała. –złapał mnie za rękę i ciągnął na górę. Szłam za nim uśmiechając się pod nosem. Weszliśmy do jego sypialni.- wolisz być na górze czy na dole? –spojrzał na mnie zdejmując spodnie. Zagryzłam wargę...em... naciągnęłam bardziej koszulkę. Zaśmiał się kiedy został w samych bokserkach.- wskakuj pod ścianę mała, żebyś mi nie spadła w nocy. –puścił mi oczko. Przewróciłam oczami.

-Dupek. –wsunęłam się pod kołdrę i ułożyłam przodem do ściany.

-Ale jak kurewsko seksowny. –zaśmiał się kładąc za mną. Zachichotałam. – Branoc mała. –przytulił mnie od tyłu i cmoknął mnie w ramie.

-Dobranoc Justin... -uśmiechnęłam się pod nosem i wtuliłam plecami w jego klatę. Zamknęłam oczy. Mogłabym już tak zawsze...



.....................................
HEJ KOCHANI! PRZEPRASZAM, ŻE Z TAKIM LEKKIM OPÓŹNIENIEM, ALE NIE BYŁO MNIE W DOMU (A RODZICE NAWET SIĘ NIE ZORIENTOWALI. AHA)
NO ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBAŁ XD ZACZYNAMY TROCHĘ BARDZIEJ POZNAWAĆ JUSTINA XX I MOŻE NIE JEST TAKI ZŁY, HM?

9 komentarzy

  1. Rozdzial fajny, ale szkoda, ze krotki :c szkoda, ze znow masz problemy w domu, ale jakbys czegos potrzebowala to pisz ;) ily x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozdział jest takiej samej długości jak poprzednie xd

      Usuń
  2. Jejku, cały czas jest taki troche tajemniczy ten Justin jak dla mnie haha. Rozdział jak zwykle świetny i chciałabym już kolejny :( Czekam na kolejny i życze weny do pisania
    @_KidrauhlsBack_ ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ❤
    Justin taki kochany
    _____

    Mam nadzieję, że będzie lepiej u Ciebie jak najszybciej
    Gdybyś czegoś potrzebowała, pogadać cokolwiek to pisz śmiało
    Wiem, że się nie znamy ani nic, ale zawsze mogę wysłuchać

    Trzymaj się kochana

    @IncognitoBiebs

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochanie.To bardzo miłe i będę pamiętać xx

      Usuń
  4. Ten rozdział jest naprawdę piękny <3 Ale o co chodzi z jego ojcem? I z tym, co on robił w tej uliczce? Mam nadzieję, że u Ciebie będzie lepiej <3 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba. Coraz bardziej wciąga twój ff. Ciekawa jestem jak dalej potoczą się ich losy. Super piszesz ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie umiem rozszyfrować Justina. Raz mówi tak, raz tak ugh hahah / awwhmyunicorn

    OdpowiedzUsuń