(KURSYWA TO WSPOMNIENIE)
Całą noc nie spałam.
Myślałam o Justinie. Wiem, że nie powinnam się tak zachowywać, ale nie chce,
żeby ktokolwiek się mną przejmował. Już i tak jestem problemem. Leżałam na
łóżku i patrzyłam na zegarek, który wskazywał godzinę 6:35. Muszę wstawać, ale
tak bardzo nie mam ochoty jechać do szkoły. Nie chce znowu być wyśmiana. A przede
wszystkim nie chce spotkać Justina. Usiadłam powoli i przetarłam twarz dłońmi.
Spojrzałam na swoje ciało. Moje ręce od łokci do nadgarstków były pokryte
bliznami o różnej grubości. Miałam też kilka na zewnętrznej stronie lewej
dłoni. Na udach rany się jeszcze nie zagoiły i widać było brzydkie strupy.
Wstałam i poszłam się ubrać. Jest dzisiaj tak gorąco. Przeglądałam moją szafę. W
końcu zdecydowałam się na jeansy, które lekko podwinęłam i koszulkę z krótkim
rękawkiem. Nałożyłam na ręce bandamkę i masę bransoletek. Poszłam do łazienki
umyć zęby i pomalować się lekko. Rozczesałam włosy, które lekko kręciły się od kłosa.
Wróciłam do pokoju po mój plecak i trampki. Zeszłam na dół rozplątując
słuchawki.
-Cześć kochanie. –tata uśmiechnął się widząc mnie i mnie
przytulił. Uśmiechnęłam się lekko. Ta jasne odkrył nagle, że ma dziecko.
-Śpieszę się. –dałam mu buziaka w policzek i wyszłam. Kiedy
byłam na zewnątrz założyłam swoje okulary i ruszyłam przed siebie wolnym
krokiem. Tak bardzo nie chcę tam iść.
***
Ku
mojemu zdziwieniu dzisiejszy dzień w szkole przebiegł spokojnie. Nikt nie przypomniał
sobie, że istnieje taki kawałek gówna jak Alex White, z którego można się
nieźle ponabijać. Po skończonych lekcjach wyszłam z budynku i ruszyłam w stronę
przystanku.
-Alex poczekaj! –zagryzłam wargę i przyśpieszyłam.- Czekaj
do cholery! –Justin złapał mnie za rękę i obrócił w swoją stronę. Spojrzałam
na niego.- Dlaczego mnie odpychasz? Co ja ci takiego zrobiłem, że nawet nie
zasłużyłem na chwilę rozmowy? –patrzyłam w bok zaciskając usta.- Słuchaj
mała... zgódź się ze mną spotkać dzisiaj, a obiecuję, że jeśli wtedy każesz mi
spieprzać to się odwale hm?-spojrzałam na niego. – I obiecuje już więcej nie
katować cię koszykówką. –przyłożył dłoń do serca, a ja cicho zachichotałam.
-Niech ci będzie... –mruknęłam i ruszyłam w stronę przystanku.
-Przyjadę o 19! –uśmiechnął się szeroko i oblizał usta.
Pokręciłam głową powstrzymując uśmiech i wsiadłam do autobusu, który akurat
podjechał. Umówiłam się z Justinem Bieberem. Życie kocha sobie ze mnie drwić
prawda? Daje mi coś, żeby potem odebrać...
***
Około
17 zaczęłam się ogarniać. Wzięłam prysznic i starannie rozczesałam włosy. W co
ja mam się ubrać? Wywalałam wszystko z szafy, ale nie znalazłam nic fajnego.
Westchnęłam i usiadłam na łóżku. W końcu zdecydowałam się na sukienkę w kwiatki
i biały sweterek. Sukienka była do połowy uda, ale mam nadzieję, że nie odkryje
moich ran. Założyłam trampki i spojrzałam w lustro. Nałożyłam trochę tuszu na
rzęsy, a na usta bezbarwny błyszczyk. Wymusiłam uśmiech.
-Lepiej nie będzie paskudo... –mruknęłam i zaczęłam sprzątać
porozwalane ubrania. Usłyszałam dzwonek do drzwi. To pewnie Justin. Poprawiłam
jeszcze sukienkę i zeszłam na dół. Otworzyłam.
-Hej mała. –uśmiechnął się i zmierzył mnie wzrokiem.
-Cześć Justin. Idziemy? –pokiwał głową i wyciągnął do mnie
rękę. Zagryzłam wargę. – Jednak zadbam o swoją niezależność. –zaśmiał się i ją
zabrał.
-Jak sobie życzysz. –zachichotałam. Wsiedliśmy do jego auta
i odjechaliśmy.
-Gdzie jedziemy? –spojrzałam na niego.
-Niespodzianka. –wyszczerzył się na co cicho się zaśmiałam.
Patrzyłam przez siebie. Po jakiś 20 minutach Justin zatrzymał auto na parkingu
przy kawiarni. Wysiedliśmy.
-Ciastka? –spojrzałam na Justina uśmiechając się szeroko.
-Wszystkie laski lecą na ciastka.. no a zaraz potem na mnie.
–przeczesał „seksownie” swoje włosy i puścił mi oczko. Zaśmiałam się. On jest
rąbnięty. Justin przytrzymał mi drzwi i weszliśmy do środka. Usiedliśmy na
jasnej kanapie w rogu lokalu. Rozglądałam się. Fajnie tu, tak..uroczo. podeszła
do nas starsza kobieta i podała nam menu.
-Dziękuje. –uśmiechnęłam się do kobiety, a ona to
odwzajemniła odchodząc.
-Wszystkie dziewczyny tu zabierasz? –spojrzałam na Justina. Zaśmiał
się i pokręcił lekko głową.
-Gdybym, którejś z tych lal zaproponował ciasto to by mi
wydrapały oczy, że chce je utuczyć. –oboje się zaśmialiśmy. Po jakimś czasie
podeszła do nas kobieta.
-Wybraliście już? –Justin na mnie spojrzał.
-..em..ja poproszę ciasto czekoladowe i sok pomarańczowy.
-Ja poproszę to samo. –uśmiechnął się Justin oddając
kobiecie menu. Usiadłam wygodniej i na niego spojrzałam. Złapał mnie za lewą
dłoń i zmarszczył lekko czoło. Zaczął ją oglądać. Przełknęłam ślinę i chciałam
ją zabrać, ale on złapał ją mocniej. Rozchylił lekko usta widząc blizny i
przejechał po nich delikatnie palcem. Spuściłam głowę. Cmoknął mnie tam.
-Twoje ciasto mała. –uśmiechnął się lekko i puścił moją
dłoń, kiedy kobieta podała nam zamówienie.
-Dzięki..- mruknęłam cicho i zaczęłam jeść. Starałam się
choć trochę zjeść, ale to, że cały czas się na mnie gapił w niczym nie pomagało.-
No co? Jeśli masz zamiar teraz mnie tak tra...-przysunął się i cmoknął mnie w
nos.
-Wybrudziłaś go bitą śmietaną marudo. –zaśmiał się cicho
zlizując resztki ze swoich ust. Spuściłam głowę zawstydzona.
-To było specjalnie. –przerzuciłam włosy za ramie. Justin
się zaśmiał zwracając uwagę kilku osób. Zachichotałam.
***
Szliśmy
parkiem. Justin stwierdził, że spacer dobrze nam zrobi, a po auto wróci
później. W kawiarni było cudownie. Chyba przez całe życie się tyle nie
śmiałam. Justin był na prawdę dobrym człowiekiem. Kiedy zatrzymaliśmy się pod
moim domem Justin stanął na przeciwko mnie.
-I co?... nadal chcesz żebym spieprzał czy mogę czasami
tuczyć cię ciastami? –Zaśmiał się cicho i zaczesał mi kosmyk włosów za ucho.
-Hm... –zrobiłam dziubek zastanawiając się. – Ale pamiętaj,
że zgadzam się tylko dla ciastek. –wskazałam na niego palcem. Zaśmiał się.
-Do jutra mała. –cmoknął mnie w czoło.
-Hej..-zagryzłam wargę i ruszyłam do domu cały czas się
uśmiechając. Kiedy weszłam od razu poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na
łóżko patrząc w sufit.
- No co? Jeśli masz zamiar teraz mnie tak tra...-przysunął się i
cmoknął mnie w nos.
-Wybrudziłaś go bitą śmietaną marudo. –zaśmiał się cicho zlizując
resztki ze swoich ust. Spuściłam głowę zawstydzona.
-To było specjalnie. –przerzuciłam włosy za ramie. Justin się zaśmiał zwracając uwagę kilku osób. Jest taki słodki kiedy się śmieje. Zachichotałam.-
Nie wiesz, że nie można się śmiać z czyjegoś nieszczęścia? –uniosłam brew.
Justin chciał coś powiedzieć, ale przywaliłam mu kawałkiem ciasta w twarz. Zaśmiałam
się. Zmrużył na mnie lekko oczy.
-Ale ja cię wytarłem. –uśmiechnął się chytrze. Zmarszczyłam lekko nos i
się do niego przysunęłam. Chciałam zlizać czekoladę z jego policzka, ale Justin
cmoknął mnie w usta. Spojrzałam na niego zszokowana, ale po chwili lekko się
uśmiechnęłam i zagryzłam wargę.
-Teraz jesteśmy kwita mała. –puścił mi oczko i wytarł resztki ciasta
serwetką.
Uśmiechnęłam się szeroko i położyłam na boku zamykając oczy.
Może jednak życie nie jest takie złe?
..................................................
NO I MAMY PIERWSZĄ RANDKĘ JUSTINA I ALEX! JARACIE SIĘ? XD HAH JA MEGA XD JAK SIĘ PODOBAŁO MIŚKI? MOJA GORĄCZKA JUŻ TROCHĘ SPADŁA, WIĘC WRÓCIŁAM DO ŚWIATA ŻYWYCH, CZYLI NASTĘPNY ROZDZIAŁ POWINIEN POJAWIĆ SIĘ JUTRO.
P.S. FAJNIE BY BYŁO JAKBYŚCIE ZOSTAWILI PO SOBIE JAKIŚ KOMENTARZ XX ILY
tu @srutulllusu Właściwie juz wczesniej zaczełam czytać twoje opowiadanie ale przerwalam bo poczulam w sobie taki nieokreslony bol. Moje czasy w gimnazjum wlasnie byly takie ''brutalne'' bylam posmieliskiem bllisko 2 lata. Bardzo ładnie piszesz, ale poprzednie opowiadanie bylo dla mnie takie lekkie, te czytam mi sie troche z bolem. Bo wiem, ze Ty to przezywalas i ja tez i wiem jak bardzo to boli..bycie odrzuconym i przezywanym. Fajnie jak ktos taki jak Justin Tobie pomogl. Justin taki wlasnie jest, kochany ^^
OdpowiedzUsuńDomyślam się kochanie. Ja też czasami mam łzy w oczach jak to pisze, ale mimo wszystko lepiej mi jeśli mogę się tym z kimś podzielić xd
Usuńpodoba mi się twój styl pisania:)
OdpowiedzUsuńwszystko do siebie pasuje, będę tu zaglądać, życzę weny:)
http://art-of-killing.blogspot.com/ zapraszam na moje ff z Justinem :)
Mam ochotę na ciasto!! Hahah fajny rodział :* / awwhmyunicorn
OdpowiedzUsuń